Leci sobie wróbel na południe uciekając przed zimą.
Nie był za szybki, więc zima go dogoniła, zmarzł
mocno i spadł
na jezdnię.Ku jego szczęściu przechodząca tamtędy krowa narobiła
na niego! Rozgrzany placek ogrzał wróbla i dodał mu sił.
Gdy wróbel siedział w krowim placku pełen sił, zaćwirkotał ze szczęścia,
co przywołało pobliskiego kota...
Kot odgarnął wróbla z kupy i zjadł.
Jakie są morały tej historii: Nie każdy wróg co na ciebie sra, nie
każdy przyjaciel co cie z gówna wydostaje, a gdy jesteś szczęśliwy
za nic nie ćwirkaj zbyt głośno!