Że mnie nawiedzasz, szary przyjacielu,
Których na ziemi tej jest tak niewielu,
Że kiedy zliczyć ich, nie ma żadnego.
Co mą samotność i pustkę rozszerza,
<<Cierp, cierp, cierp>> - ćwierkasz i cierpliwie cierpię.
I wieszam serce, jak lampę przymierza,
Nicią tęsknoty na księżyca sierpie.